XXIII
Stałam przed lustrem wpatrując się w swoje odbicie. wyglądałam tak. Miałam jeszcze trochę czasu, więc nie spieszyłam się. Jeszcze tylko ostatnie poprawki i.. Gotowa!
- Sylwia! Ruszaj się! - usłyszałam głos Amelii dobiegający z dołu.
- Zaraz będę! Nie ma co się śpieszyć...
- Masz minutę!
- Dobra, dobra.. A czy my gramy w Milion w minutę?
- Ee.. Tak! Koniec minuty. Na dół, ale już!
- Jestem! - Zasalutowałam stojąc przed nią.
***
Godzinę później siedziałam przy barze.
- Barman! Proszę drinka dla tej Pani - usłyszałam męski głos.
Zdezorientowana odwróciłam głowę i zobaczyłam Dawida.
- Co Ty tu robisz?! Ty idioto, Ty zdrajco, Ty ... Ty! Gdzie masz tą lafiryndę? Czekaj! Niech zgadnę! Utopiła się we własnej tapecie?!
- Nie. Zerwałem z nią. To zwykła szmata! Teraz liczysz się tylko Ty! - ostatnie pięć słów czule wyszeptał mi do ucha, kładąc rękę na moim udzie. Szybko odepchnęłam rękę, sięgającą coraz wyżej. - Śmiało. Pij!
Bez namysłu sięgnęłam po szklankę i wypiłam jej zawartość.
- Zatańczysz? - Zapytał chłopak.
- Nie dam rady! Nogi mnie bolą - narzekałam.
- To może chodźmy stąd - pociągnął mnie za sobą.
- To tu jest tylne wyj...
- Cii.. Nic nie mów - przerwał mi chłopak, przykładając palec do ust i opierając o mur. Dawid powoli ściągał mi ubrania i nachalnie całował po całym ciele. Nie opierałam się mu, bo podobało mi się to.. Brakowało mi tego. Tęskniłam za nim.. Po kilku minutach stałam w samej bieliźnie..
***
Rozdział inny niż wszystkie. ;D
Wyobraźnia mi pracuje. ;p
Jeżeli komuś nie podobają się takie sceny i przekleństwa, to piszcie.
Postaram się to zmienić. ;)
Pozdrawiam wszystkich czytelników.. ^^