sobota, 12 listopada 2011

Sylwia - XIV rozdział ;d

XIV

Obudziłam się w swoim pokoju.
Usiadłam na rogu łóżka. 
Kiedy odgarniałam włosy z czoła zauważyłam cyferki napisane na nadgarstku.. 
Spojrzałam kilka razy na numer i opadłam na łóżko. 
Do pokoju weszła mama. 
 - O, już wstałaś..
 - Tak, raczej tak. - Powiedziałam.
 - Na szczęście uratował Cię ten młody ratownik. 
Gdyby nie on pewnie leżałabyś teraz na szpitalnym łóżku...
 - Jaki ratownik.? - Zapytałam z zaciekawieniem. Niestety mamy nie było już w pokoju.
Po namyśle wzięłam telefon do ręki i zaczęłam wciskać po kolei numer. 
 Nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha. Pierwszy sygnał, drugi,trzeci... 
 ' Halo! Kto mówi? ' - Usłyszałam głos. Przestraszona rozłączyłam się i rzuciłam telefonem w ścianę...
Pobiegłam do łazienki i zaczęłam zmywać numer, niestety nie chciał zejść. 
Zezłoszczona położyłam się na łóżku i po 10 minutach rozmyślania zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz